Hurysy z katalogu
Edward Guziakiewicz
Hurysy z katalogu
Edward Guziakiewicz
Mający ponad sto dwadzieścia lat Groom chciał za wszelką cenę się odmłodzić. To była jego idée fixe. Jedynie zamożni, mogli sobie pozwalać na takie kaprysy. Zagubiony w dżungli Ganimedesa ośrodek, w którym rezydował, łączył się z dużym laboratorium badawczym. Mrowie ściągniętych tam naukowców z różnych branż trudziło się nad opartym na retelicie eliksirem młodości. Specjaliści poradziliby sobie pewnie z tym widmowym zadaniem na miarę średniowiecznych alchemików pokroju Paracelsusa, gdyby Raoul Dupont nie wszedł Groomowi w drogę i nie zniweczył jego planów, odcinając mu dostęp do złóż cennej rudy. W ten przedziwny sposób Bogu ducha winny wojskowy, którego wspierały piękne, obdarzone niezwykłymi umiejętnościami hurysy, stał się wrogiem numer jeden.