Papryczka (patrz: "Jutro skończę dwadzieścia lat"), właściciel najdłuższego imienia na świecie, którego tu nie przytoczymy, bo zajęłoby dwie linijki, wychował się w sierocińcu w Pointe-Noire, by w końcu trafić pod opiekuńcze skrzydła Mamy fiat 500, prowadzącej słynny skądinąd (patrz: "Black Bazar") dom publiczny. Wspomnieć trzeba, że rzecz dzieje się w Kongo-Brazzaville w latach 60. i 70.  dwudziestego wieku, i że oczyma młodego bohatera śledzimy wielką i małą historię - kraj odzyskujący niepodległość, socjalistyczną rewolucję, skorumpowanych polityków, losy mieszkańców biednych dzielnic. Alain Mabanckou powraca do świata poprzednich powieści i odsłania inną jego stronę. Czyni to jak zawsze z wyczuciem detalu, pasją opowieści, czułością i humorem.

Wyśmienita, delikatna powieść.

"Le Monde"

Wspaniała legenda miejska.

"Le Magazine littéraire"

Afrykański Oliver Twist lat siedemdziesiątych.

"Les Inrockuptibles"