Dom dzienny, dom nocny jest najambitniejszym projektem prozatorskim Olgi Tokarczuk. Ta pełna melancholijnego smutku (a miejscami i okrucieństwa) książka oferuje nam w finale wspaniały, optymistyczny koncept. Otwiera nas na poznanie życia, doświadczanie naszego istnienia w jego wielowymiarowej postaci. Nie udzielając nam porad ani nie serwując nam odpowiedzi na tzw. najistotniejsze pytania, zachęca do otwarcia się na tę niełatwą próbę, jaką jest nasza własna, niepowtarzalna egzystencja.

(Jarosław Klejnocki, "Gazeta Wyborcza", 10 listopada 1998)

Olga Tokarczuk napisała książkę niezwykłą i wieloznaczną, opowiedzianą między jawą a snem, między konkretem a mitem. Wydaje się, że powieść otwiera nowy rozdział w twórczości pisarki.

(Mariusz Cieślik, "Polityka", 1998 nr 49)

Tokarczuk czaruje, stwarza z pustki, dopisuje dalsze ciągi do tego, co jej wiadomo. Trudniej mi nazwać tę przedziwną umiejętność przykuwania do lektury. Jej powieść czyta się chciwie i pospiesznie... .

(Piotr Śliwiński, "Megaron", 1998)