Jest książka, po którą sięgają praktycznie wszystkie dzieci, a dorośli wspominają ją z sentymentem. I to ona jest najczęściej pierwszą książką, którą przeczytaliśmy. Elementarz, czyli podręcznik do nauki czytania i pisania. Dziś powstają nowe ale jest w Polsce ten jedyny i niepowtarzalny liczący sobie ponad 100 lat to Elementarz Mariana Falskiego.
Myśląc o elementarzu bez względu na wiek zazwyczaj przytaczamy słynne zdanie „Ala ma kota”. Wielu z nas usilnie uważa, iż to właśnie te trzy słowa były pierwszymi przeczytanymi w książce. Czy na pewno? Ale o tym dalej. Najpierw jak doszło do powstania elementarza do dziś w oryginalnym wydaniu poszukiwanego w antykwariatach najchętniej w zielonej kartonowej oprawie z płóciennym grzbietem ilustrowanego przez Jerzego Karolaka.
Rok 1910 to data pierwszego wydania elementarza Falskiego zatytułowanego Nauka czytania i pisania dla dzieci. Marian Falski miał wówczas zaledwie 29 lat! Ale za sobą już „spiskowanie przeciwko caratowi” i osadzenie w cytadeli a następnie przymusowe opuszczenie granic Rosji. Młody inżynier, bo takie wykształcenie zdobył, trafił do zaboru austriackiego gdzie uczył dzieci. To te doświadczenia zaowocują rewolucyjną teorią na temat czytania. Falski dostrzegł m.in. ze czytamy najpierw początek i koniec wyrazu. Proces nauki czytania tak go pochłonął, że rozpoczął studiowanie fachowej literatury. Tak narodził się najbardziej znany polski elementarz, którego pierwszymi czytelnikami były oczywiście dzieci.
Zapewne wielu czytelników zna Ale i Olka, rodzeństwo z elementarza. Nie były to postacie fikcyjne ale prawdziwe dzieci z rodziny zaprzyjaźnionej z autorem. Dorosła Alina Margolis-Edelman (żona Marka Edelmana) tak wspomina twórcę elementarza:
Był to wysoki, przystojny pan, miał trochę falujące siwawe włosy i przychylny ludziom uśmiech.
Kiedy skończyłam siedem lat, przyniósł mi pięknie zapakowany prezent. Był to Elementarz.
Na pierwszej stronie na górze w lewym rogu było napisane: „Ali z Elementarza – Autor” i nieco niżej: „Ala ma kota”.
Czy byli oni pierwowzorem dzieci z pierwszego elementarza? Na pewno nie bo Ala urodziła się w 1922 a Olek urodził się gdy Ala miała już swój elementarz. Chłopiec otrzymał imię dzięki książce o czym wspomina Alina Margolis-Edelman w swojej książce. Są oni jednak częścią kolejnych wydań poprzez historię jakie wiązały rodzinę Falskich i Margolis. Tak jak kolejne elementarze ukazują zmieniające się czasy.
Elementarz Mariana Falskiego to niezwykła lekcja historii. Ciekawie przez zmieniająca się treść elementarza poprowadzi nas Piotr Sarzyński w artykule zamieszczonym w tygodniku "Polityka"*. Powojenne egzemplarze pełne są smutnych elementów nawiązujących do wojny. W wydaniach po 1949 odnajdziemy prezydenta Bieruta w kolejnych pojawi się nawet słynna kolejka po wszystko czego wówczas było brak. Autor zwraca również uwagę jak wiele elementów elementarza wydanego przed 1957 rokiem dziś uznalibyśmy za niepedagogiczne. Jak np. kogutek duszony przez psa lub pożerany przez lisa. Odnajdziemy również komara co kona. Ostatecznie jednak w Elementarzu zwyciężyła radosna atmosfera w do dziś drukowanych kolejnych reprintach Elementarza.
No tak, ale jak właściwie jest z tym słynnym sformułowaniem: „Ala ma kota” Czy było to jedno z naszych pierwszych przeczytanych zdań, które dla czytelników stało się symbolem Elementarza? Otóż można odnaleźć je tylko w wydaniach z lat 1930 do 1949. W kolejnych wersjach pan Falski podarował Ali psa Asa a kota otrzymał brat Olek. Może dlatego, że kota otrzymywały kolejne dzieci wraz z elementarzem? Któż to wie, pan Falski był tajemniczą osobą, podobno nawet masonem.
I za jakim wydaniem naszego Elementarza Falskiego w takim razie z sentymentem tęsknić? Odpowiedź jest nieistotna. Ci którzy mogą zadać dziś to pytanie, są bogatsi o swoją pierwszą książkę z dzieciństwa. Wspominają i poszukują w antykwariatach oryginalnych wydań lub reprintów. Czy dzisiejsze przetrwają i pozostaną w pamięci zbiorowej jak słynne zdanie Ala ma kota?